Mariusz W.
Jak pisze „Rzeczpospolita” wszystkie te założenia mogą być trudne do wykonania bez silnej linii lotniczej na polskim niebie. Tymczasem wczoraj, mimo wcześniejszych zapowiedzi, odroczono podjęcie decyzji dotyczącej tego, czy i w jaki sposób ratować PLL LOT. Według źródeł „Rz” w Ministerstwie Skarbu odłożenie decyzji dotyczącej przyszłości przewoźnika ma związek z trwającym konkursem na polskiego przewoźnika. 27 z nich spełnia kryteria formalne.
Z nieoficjalnych informacji „Rz” wynika również, że o sytuacji LOT rozmawiali wczoraj w Ministerstwie Gospodarki m.in. przedstawiciele resortu skarbu. Pod uwagę brane są dwa rozwiązania: albo LOT-owi trzeba będzie pozwolić upaść, ewentualnie ratować przez wyprowadzenie aktywów do niskokosztowego, ale zadłużonego Eurolotu, albo uratowanie LOT-u w obecnej formie i znalezienie inwestora krajowego.
Tymczasem Komisja Europejska rozpatruje wniosek o przyznanie LOT pomocy publicznej. Jak informuje „Rz” powołując się na komentarz wysokiego przedstawiciela KE, wystąpienie LOT o pomoc publiczną było wielkim zaskoczeniem. Nie można się jednak zgodzić, by z powodu kryzysu w Europie zniknęły wszystkie linie lotnicze średniej wielkości. Według źródła „Rz” pozwolić na upadek LOT to dać przyzwolenie na złamanie SAS i zaakceptowanie kłopotów Iberii i TAP.